Body horror coraz mocniej zapuszcza swoje korzenie w mainstreamie. To już nie tylko kino Davida Cronenberga czy Julii Ducournau, ale również inne tytuły, które powoli zaczynają zalewać światowe festiwale. Tegoroczny Sundance rozgrzał film Together — debiut Michaela Shanksa, który łączy konwencję body horroru z… romansem. Czy pod tym high conceptem rzeczywiście kryje się sensualna opowieść? Już niedługo będzie można się o tym przekonać samodzielnie, ponieważ Together to jeden z najgrubszych tytułów, jakie znalazły się w selekcji tegorocznych Nowych Horyzontów, pełniąc jednocześnie wizytówkę sekcji Nocnego Szaleństwa.
A na pierwszy rzut oka szaleństwo wydaje się być jednym z epitetów, jakimi byśmy określili film Shanksa. W głównych rolach znaleźli się Dave Franco oraz Alison Brie — małżeństwo na ekranie i poza nim, które w filmie świętuje 10 rocznicę związku. Millie to odnosząca sukcesy nauczycielka, a Tim z kolei spełnia się w roli…niespełnionego muzyka. Przeprowadzka w nowe miejsce, do domu na obrzeżach miasta, wbrew ich oczekiwaniom nie łagodzi związkowych utarczek. Problemy pogłębiają się po wizycie w tajemniczej jaskini, pełnej niewyjaśnionej, religijnej ikonografii, która wraz z biegiem czasu będzie odsłaniać coraz to straszniejszą historię o tym miejscu.
Razem z duetem RackaRacka, czyli Dannym Philippou i Michaelem Philippou — autorami filmów Mów do mnie czy Bring Her Back, Michael Shanks stawiał pierwsze filmowe kroki na YouTube. Ta platforma dała im narzędzia i miejsce, gdzie mogli zaistnieć oraz spełniać swoje artystyczne ambicje. Już wtedy u Shanksa można było dostrzec zamiłowanie do niekonwencjonalnego opowiadania historii czy wywrotowego podejścia do horroru, równoważącego spektakl z głębią tematyczną. Wszystko to, czego mogą pragnąć największe studia na świecie i bez zaskoczenia — debiut Shanksa w trakcie Sundance był w ogniu wielkiej wojny o zakup licencji, którą ostatecznie wygrał (tu również bez zaskoczenia) Neon.
Together to przede wszystkim udane kino rozrywkowe — Shanks opakowuje film w atrakcyjną formę czy narrację pełną czarnego humoru, która przyciąga uwagę widza od pierwszych sekund. Reżyser zgrabnie owija historię aurą tajemnicy, wykorzystując groteskowe tropy cielesnego horroru do zgłębienia skomplikowanej relacji między dwójką głównych bohaterów, których ciała zaczynają się… łączyć. Ten pozornie prosty kontrapunkt dramaturgiczny wyznacza oś całej opowieści — skupionej na współuzależnieniu i powolnym rozmywaniu się granic tożsamości w długoletnim partnerstwie.
I choć kino grozy nie raz podejmowało temat relacji, to w ostatnich latach niewiele filmów potrafiło uchwycić ich napięcia z taką intensywnością, jak robi to Shanks. Jego film zagłębia się w późny etap związku — ten moment zawieszenia, pełen milczenia, emocjonalnego dryfu i niepewnych decyzji balansujących między rozstaniem a desperacką próbą ocalenia bliskości. Choćby przez dziecko, które miałoby „uratować” to, co jeszcze zostało. Shanks przygląda się naturze długotrwałego partnerstwa — zwłaszcza wtedy, gdy jedna ze stron zaczyna zmierzać w innym kierunku, z innymi ambicjami i potrzebami, a mimo to największym lękiem pozostaje samotność. Together stawia pytania o to, jak zachować siebie w relacji, która wymaga ciągłego dostrajania, i gdzie leży granica między kompromisem a zatraceniem własnej tożsamości.
Nadprzyrodzona siła zmusza bohaterów do stania się jednością — film potrafi pomysłowo wykorzystać tropy body horroru, aby pokazać groteskowe transformacje ciał. To silnie sensoryczny twór, w którym objawia się kontrola Shanksa nad rzemiosłem filmowym. Together ma do zaoferowania wiele efektownych scen, które znakomicie oddają zachodzącą w bohaterach cielesną przemianę. Momentami jednak film uważa się za odważniejszego, niż jest w rzeczywistości (lub jest tak reklamowany). Sceny gore, choć momentami balansują na granicy romantyzowania groteski, są rozegrane dość bezpiecznie — często celowo uciekają spojrzeniem. Jeśli liczycie na podobny poziom szaleństwa, co w Substancji, możecie poczuć lekki niedosyt, lecz Together nadrabia to w zupełnie innych formalnych rejonach.
Dave Franco i Alison Brie wnieśli do swoich ról sporo emocjonalnego i fizycznego zaangażowania. Nie tylko zagrali główne postacie, ale również stanęli za projektem jako producenci, co nadaje całej historii dodatkowy meta-poziom. Ta chemia między aktorami wybrzmiewa w samym filmie — Franco i Brie są doskonale zsynchronizowani zarówno w momentach dramaturgicznych, jak i komediowych. Ich postacie nie są wolne od wad, a choć początkowo to Tim zdaje się popełniać więcej błędów, narracja z czasem subtelnie to równoważy, odsuwając historię od prostych, przewidywalnych schematów na temat związków.
Niestety, im bliżej końca, tym bardziej Shanks sięga po skróty — i choć finał unika prostych, pocieszających rozwiązań, jego poprowadzenie nie dorównuje wcześniejszej części filmu. Czasem reżyser robi krok za daleko, jak w przypadku wątku rodzinnej traumy Tima, który zostaje wprowadzony zbyt pospiesznie i nie do końca organicznie wpisuje się w główną oś narracyjną. Podobnie jest z konstrukcją świata przedstawionego i tajemnicą jaskini — ten wątek szybko skręca w dobrze znane, nieco wyeksploatowane przez popkulturę rejony. Widać, że to jeden z tych elementów, który najmniej zangażował Shanksa na etapie pisania.
Together scala wszystko, co składa się na solidne, rozrywkowe kino środka — jest pełen energii, nieokrzesanej formy i humoru, który z łatwością porwie zarówno festiwalową, jak i kinową publiczność. Jednocześnie wciąga w opowieść o relacji i tożsamości wystawionych na próbę — o miłości, która bywa silniejsza niż potrzeba zachowania siebie. Szkoda tylko, że w tej gatunkowej jaskini Shanks zbyt często wybiera bezpieczne przejścia, zostawiając część wątków z poczuciem niedosytu. Może jednak właśnie ta droga środka okaże się jego kluczem do szerokiego sukcesu?
Film do kin wprowadzi 22 sierpnia Monolith. Together będziecie mieli możliwość zobaczyć również na festiwalu Nowe Horyzonty. Film znalazł się w sekcji Nocnego Szaleństwa, którą objęliśmy naszym patronatem. Na 25. Międzynarodowy Festiwal Filmowy BNP Paribas Nowe Horyzonty we Wrocławiu zapraszamy w dniach 17-27 lipca, zaś o tydzień dłużej, do 3 sierpnia, festiwal będzie można przeżywać w domowym zaciszu, dzięki edycji online. Pełny program wydarzenia znajdziecie tutaj.