Nigdy nie wybaczaj, nigdy nie zapominaj, nie przepraszaj, z niczego się nie tłumacz. Te zasady pozwalają mu przetrwać. Jednak nawet taki człowiek, jak Reacher, który posiada trudną przeszłość za sobą. Teraz demony powróciły i domagają się zemsty. Przed wami recenzja książki Siła Perswazji. Uwaga, w tekście znajdują się spojlery!
20 lutego na platformie Prime Video pojawi się trzeci sezon serialu Reacher. Już kolejny raz będziemy mogli obserwować losy byłego wojskowego, który ma szczególną umiejętność do wplątywania się w tarapaty. Od pierwszych stron Siły Perswazji autorstwa Lee Childa jesteśmy bowiem wciągnięci w kolejną podejrzaną akcję. Jack jest świadkiem brutalnego porwania młodego chłopaka, a kiedy sam wkracza do akcji, to rozpoczyna się rzeź. Parę osób traci życie, a jedną z tych osób jest policjant. Odwozi zagubionego chłopaka do jego rodzinnego domu i decyduje się porozmawiać z jego ojcem. Powód? Chłopak twierdzi, że jego ojciec jest w stanie ochronić Reachera przed tragicznymi konsekwencjami napaści na stróża prawa.
Wydaje się być dziwnym zjawiskiem, że ktoś tak doświadczony byłby w stanie zamordować kogoś na służbie. W końcu jego całe życie polega na szkoleniu się w byciu niezawodną maszyną do wyrównywania rachunków, gdzie nie ma miejsca na błędy. Tutaj czytelnik ma okazję zanurzyć się we wcześniejsze wydarzenia, które pomagają zrozumieć, wokół czego będzie de facto orbitować opowieść. Porwanie zdawało się być tylko przykrywką. Tak naprawdę chodziło o przeniknięcie do dobrze chronionego domostwa. Reacher ma na celu obserwować zachowania ojca uratowanego chłopaka i dowiedzieć się, w jakim nielegalnym biznesie bierze udział. Wszyscy dookoła dobrze wiedzą, że nie może mieć on czystych rąk. Największym przeciwnikiem Reachera staje się czas. Na dobrą sprawę nie wiadomo, kiedy cała intryga się może zostać zdemaskowana. Mężczyzna musi zachować czujność i mieć oczy dookoła głowy.
Mimo nieustannego talentu w pakowanie się w kłopoty lub nieświadomego zabójstwa policjanta mogłoby się wydawać, że człowiek pokroju Jacka ma udane życie. Jednak nawet tak szanowana postać jak on, miewa niezakończone sprawy z przeszłością. Mężczyzna spotyka na swojej drodze człowieka, którego…zamordował prawie dekadę temu. Początkowo nie jest w stanie uwierzyć, że to nie zwidy, lecz krótkie śledztwo potwierdza jego spostrzeżenia. Oliver Quinn żyje. Były wojskowy postanawia naprawić swój błąd i po raz drugi zapolować na mężczyznę, który przypomina mu boleśnie o przeszłości. Dzięki nowym postaciom wątki zaczynają się łączyć ze sobą. Okazuje się, że ojciec uratowanego chłopaka, Beck, współpracuje z Quinnem. Reacher musi teraz połączyć dwa zadania w jedno. Misja jest trudna. Dom jest otoczony murem, dookoła niego są ochroniarze, a napięcie panujące w całym domostwie jest nie do zniesienia.
Przeczytaj też: „Portret Lucrezii” – omówienie książki
Siła Perswazji stanowi piękny pokaz budowania napięcia u czytelników. Z każdym rozdziałem dzieje się coraz więcej, są nowe sekrety, nowe zbrodnie i nowe uczucie niepokoju, wzmacniane przez presję czasu. Gdybym nie znała dalszych przygód Reachera, byłabym w stanie uwierzyć, że to jego ostatnia misja; że z każdym kolejnym zagrożeniem mogę stać się świadkiem jego śmierci. Autor ma natomiast talent do zaskakiwania nas na każdym kroku. Kiedy wydaje się, że fabuła zmierza w końcu ku względnemu spokojowi, to dookoła rozpoczyna się kolejny dramat. Uwielbiam, jak wątek wojskowej przeszłości Jacka jest płynnie wpleciony w fabułę. Jego umiejętności walki, znajomość broni i chłodna kalkulacja, okazują się bezcenne w tak wymagających warunkach.
Lee Child to wybitny pisarz, który od niemal dwóch dekad przedstawia czytelnikom przygody Jacka Reachera. Każda z nich ukazuje jego nieustępliwą walkę ze złem. Nie przejmuje się własnym losem – jest gotów poświęcić życie, by sprawiedliwości stało się zadość. Dodatkowo jego charyzma sprawia, że nie sposób się mu oprzeć. W końcu ile osób byłoby w stanie żyć bez stałego domu, bez swoich ubrań, czy chociażby auta? Jack Reacher znajduje w tym stylu życia pewną harmonię. Podróżuje po całym kraju, jednocześnie pomagając niewinnym ludziom. Trudno mi być obiektywną, ponieważ od wielu lat jestem zaznajomiona z tą serią i mam do niej ogromny sentyment. Uwielbiam, kiedy bohaterami kryminałów są tak wyjątkowe postacie jak Reacher wykreowany przez Childa. Seria o Reacherze zawsze potrafi mnie zaskoczyć, wyjść poza tradycyjny kryminał i być może to sprawia, dlaczego z takim uśmiechem nieustannie wracam do tych pozycji.