Dziewiąty dzień Festiwalu Filmowego w Cannes przeznaczyliśmy na historię romansu dwójki miłośników folkowej muzyki, The History of Sound Olivera Hermanusa, oraz dramat o próbie rodzinnego pojednania, Sentimental Value Joachima Triera.
Hermanus zabiera nas w liryczną podróż w poszukiwaniu muzyki życia i miłości. Cierpi w pierwszej połowie na wiele bolączek, nijaką dramaturgię i historię, ale po połowie film odnajduje swój rytm. Potrafi poruszyć, ująć swoją reżyserią, przykrywając średni scenariusz. Być może jedna z najlepszych ról Paula Mescala.
Filip Mańka
Patetyczne i świadomie jednotonowe, ale osadzone w takim kontekście historycznym, że ja to kompletnie kupuję. Obaj panowie zaliczyli świetne role.
Łukasz Mikołajczyk
Yeah, mamy chyba naszą Złotą Palmę. Piękna i poruszająca eksploracja rodzinnego bólu, próby wyciągnięcia go na wierzch czy rozliczenia z nim przy niebezpieczeństwie utraty sedna problemu. Subtelne, eleganckie i powoli rozkładające się w sercu po seansie. Stellan Skarsgård może być najlepszym aktorem na świecie. Podobnie jak Renate Reinsve, oby nie została okradziona z nominacji jak trzy lata temu.
Filip Mańka
Nadal bardziej team „Najgorszy człowiek na świecie”, ale to, co tu dostaliśmy, naprawdę jest czymś unikatowym. To ile treści i niuansów udaje się schować między scenami, jak wyraziście i złożenie wypadają wszystkie postacie, jak udaje się balansować między emocjonalnym walcem a lekkimi, komediowymi akcentami. Piękny film.
Łukasz Mikołajczyk
Dwóch twoich starych pijanych, zaprasza na słodko-gorzką przejażdżkę krajoznawczą po Italii, której już nie ma, a może nawet nigdy nie było. Vibe movie z prostym, ale bardzo rezonującym przesłaniem.
Łukasz Mikołajczyk
Spodziewałem się przeciętnej biografii, dostałem nieoglądalny bełkot. „Fuori” kompletnie nie wie, czym chce być – raz to dziwny romans, raz więzienna historia, raz laurka, a w finale reżyser próbuje nam wmówić, że w tym wszystkim chodziło o wątki społeczne i polityczne. Nawet jeśli czasem przewija się tu jakiś ciekawy temat, jest oblany taką dawką pretensjonalnych głupot i tak nieznośną formą, że z filmu nie da się wyciągnąć nic ciekawego.
Stanisław Sobczyk
Troszkę za duża łopata miejscami, ale ostatnie pół godziny przepiękne. Jak pojawi się na ryneczku, przemontuję i zrobię z tego 7/10 luźne 8 lub nawet 9.
Łukasz Mikołajczyk
Zachęcamy także do obejrzenia wywiadu, który przeprowadziliśmy z Shih-Ching Tsou, tajwańską reżyserką, która przybyła w tym roku do Cannes z filmem Left-Handed Girl, zrealizowanym wspólnie z m.in. Seanem Bakerem. Materiał został zrealizowany we współpracy z Telewizją Studencką Styk.