Ofiary czy oprawcy? Filmowe historie dzieci, które zabiły, by przeżyć – Cyntoia Brown

Inez Zalewska27 stycznia 2025 18:32
Ofiary czy oprawcy? Filmowe historie dzieci, które zabiły, by przeżyć – Cyntoia Brown

Zabójcze dzieci do dziś utrzymują się w czołówce popularnych tematów kina grozy. Twórcy tacy jak Narciso Ibáñez Serrador (Czy zabiłbyś dziecko?), John Carpenter (Pro-life), czy nawet Roman Polański (Dziecko Rosemary) chętnie wykorzystywali motyw lęku przed dziećmi, nazywanego pajdofobią, by zaburzyć w odbiorcy jego dotychczas niezachwiane postawy moralne. Czy niewinne dziecko jest skłonne dopuścić się niewyobrażalnego okrucieństwa, jakim jest zabicie drugiej istoty? Co popycha je do takich działań i czy na pewno jest takie niewinne, jakim się dotychczas wydawało? W celu przeanalizowania tego zjawiska przyjrzę się łącznie trzem przypadkom – dwóm prawdziwym i jednemu fikcyjnemu, w których dziecko musiało przybrać rolę własnego obrońcy. Cyntoia Brown będzie jedną z naszych bohaterek.

Najłatwiej, choć w tym kontekście użycie tego słowa brzmi jak oksymoron, zacząć od jednego z najczęściej powtarzających się przypadków. Nastoletnia dziewczyna, wywodząca się z nizin społecznych, zabija dorosłego mężczyznę, z którym dotychczas prawdopodobnie utrzymywała kontakty seksualne w celach zarobkowych. Wnioskując z drastycznego finału, sytuacja niespodziewanie wymknęła się spod kontroli, a dziewczyna stanęła przed wyborem – zabić albo zginąć. Ze względu na popularność motywu w wielu filmowych dramatach lub serialach kryminalnych, zjawisko to wydaje się niezwykle proste do zaszufladkowania, szczególnie dla „niedzielnego” widza. Ale popularność nie równa się niezmiennemu przebiegowi wydarzeń, a przede wszystkim, jednakowemu finałowi historii.

Dowodzi temu film dokumentalny Zbrodnia i łaska: Historia Cyntoii Brown wyreżyserowany przez Daniela H. Birmana. Powstał on dla platformy Netlfix, gdzie został upubliczniony w 2020 roku. Dokument składa się z ułożonych chronologicznie etapów postępowania sądowego, przez które przechodziła tytułowa bohaterka. Przyglądając się zmaganiom nastoletniej mieszkanki stanu Tennessee, widz zaczyna dostrzegać, jak skomplikowane bywają nawet te względnie proste przypadki popełnianych zbrodni. Jak to mówią: diabeł tkwi w szczegółach, a pomijany przez wielu „czynnik ludzki” potrafi odwrócić obraz każdej sytuacji nawet o 180 stopni. Ale przechodząc już do faktów.

Portretowana w filmie batalia sądowa Cyntoii zaczęła się w 2004 roku, gdy dziewczyna miała już ukończone 16 lat. Pierwszym etapem jej walki o wolność był sąd dla nieletnich, który miał ustalić, czy przebywająca już na terenie zakładu poprawczego osadzona będzie sądzona jako osoba dorosła, czy jako osoba niepełnoletnia. Dzięki nagraniom prowadzonego wówczas przesłuchania widzowie mają okazję zapoznać się ze szczegółami dotyczącymi okoliczności zabójstwa.

Doszło do niego 6 sierpnia 2004 roku, gdy Cyntoia namówiona przez swojego ówczesnego „partnera” Gariona L. McGlothena (alfonsa, nazywanego ulicznym przezwiskiem Kut-Throat) udała się w okolice jednej z restauracji sieci „Sonic” w poszukiwaniu klienta. Napotkała wówczas 43-letniego Johnny’ego Michaela Allena, agenta nieruchomości, który zaproponował jej podwózkę, nie ukrywając przed nią faktu, że oczekuje od niej usług seksualnych. Po przyjeździe do mieszkania Allena pojawiło się wiele czynników, które wywołały w nastolatce dyskomfort. Sam fakt, że udali się do miejsca zamieszkania klienta, a nie do hotelu wpłynął na niepewne samopoczucie dziewczyny, co zostało przypieczętowane entuzjastycznie eksponowaną przez mężczyznę kolekcją broni, która okazała się jego ulubionym tematem. Ogarniające nastolatkę uczucie paniki skłoniło ją do odwlekania w czasie odbycia stosunku z nowo poznanym mężczyzną. Zaproponowała wspólne oglądanie telewizji, po czym skłamała, że jest zmęczona. Celem dziewczyny było uśpienie klienta, co umożliwiłoby jej cichą ewakuację bez zbędnej konfrontacji. To jednak nie doszło do skutku a wspólna drzemka zakończyła się śmiercią Allena. Według zeznań Cyntoi, podczas kolejnej podjętej próby inicjacji zbliżenia mężczyzna był na tyle agresywny i nieustępliwy, że dziewczyna realnie obawiała się już o swoje bezpieczeństwo. Nagle sięgnął po coś, co wywołało u nastolatki natychmiastową reakcję. Strzeliła Allenowi w tył głowy bronią, którą ukrywała w torebce nieopodal łóżka.

Po tym szczegółowym opisie wydarzeń twórcy filmu ujawniają, jaką decyzję podjęła sędzia w związku z usłyszanymi wyjaśnieniami. Mimo drobiazgowych odpowiedzi na temat przebiegu wydarzeń z dnia zabójstwa oraz pełnej współpracy podjętej przez oskarżoną, 4 listopada sędzia Betty Adams Green w Metro Juvenile Court wydała werdykt działający na niekorzyść nastolatki. 26 sierpnia 2006 roku 18-letnia Toia (używany przez bliskich dziewczyny skrót od imienia Cyntoia) stanęła przed sądem dla dorosłych w procesie karnym o zabójstwo pierwszego stopnia, napaść, posiadanie broni i podszywanie się. I mimo że proces dopiero się zaczął, to niestety los nastolatki jawił się w ciemnych barwach. Zgodnie z prawem stanu Tennessee, w przypadku tak poważnych przestępstw osoby niepełnoletnie, po przeniesieniu sprawy do sądu dla dorosłych, otrzymują minimalną karę 60 lat pozbawienia wolności, z możliwością zwolnienia po 51 latach. Taki wymiar kary można potraktować niemalże na równi z dożywociem.

Niestety, dwa szczególnie ważne w tej sytuacji czynniki wpływały negatywnie na odbiór bohaterki historii. W czasie pierwszego procesu karnego głównym celem obrońców Cyntoii – Wendy Tucker i Richa McGee – było udowodnienie przysięgłym, że dziewczyna działała w samoobronie. Odwołują się więc do faktu, że mieszkająca ze swoim alfonsem młoda uciekinierka była wielokrotnie wykorzystywana seksualnie, doznając z jego strony przemocy fizycznej, psychicznej oraz finansowej. Zespół adwokatów powołuje się też między innymi na prawo Mirandy, które najprawdopodobniej zostało podważone podczas wstępnych przesłuchań nieświadomej swoich praw dziewczyny. Ujawniają dzięki temu typowe dla policjantów praktyki wykorzystane w trakcie przesłuchania podejrzanej, mające na celu nakłonienie rozmówcy do zrzeknięcia się swoich praw, a co za tym idzie ujawnienia kluczowych w sprawie informacji bez obecności prawnika lub opiekuna prawnego. Ostatecznie, podważają nieskazitelną reputację samej ofiary, wskazując rażące sprzeczności między tym, jak Allen prezentował się swojej społeczności, a co robił poza zasięgiem jej wzroku.

Jednocześnie, oskarżyciel Jeff Burks na podstawie zebranych dowodów usiłował przedstawić odmienną teorię dotyczącą feralnego dnia: Cyntoia świadomie zabiła Allena, by następnie go okraść, a później uciec z miejsca zdarzenia należącym do ofiary samochodem. Fakt, że oskarżona dopuściła się kradzieży portfela oraz samochodu zamordowanego, łączył się też z drugim czynnikiem. Sam przyjazd Toi na miejsce zdarzenia był podyktowany chęcią łatwego zarobku. Nastolatka była wówczas pod opieką alfonsa, który oczekiwał od niej szybkiego dostosowania się do sytuacji, co było równoznaczne z przyjęciem zawodu prostytutki. Oskarżyciel za pomocą zdjęć dowodził też, że teoria, iż Allen mógł w jakiś sposób zagrażać Cyntoii, jest fałszywa, na co miała wskazywać pozycja, w jakiej znaleziono jego zwłoki, ze szczególnym uwzględnieniem ułożenia rąk ofiary.

Cyntoia Brown (zdjęcie: CNN)

Osobiście uważam, że sam fakt zabrania przez dziewczynę portfela i auta ofiary niekoniecznie musi dowodzić jej zamiarów. Należy pamiętać, że człowiek pod wpływem tak nagłego wydarzenia działa intuicyjnie. Cyntoia wywodziła się przecież z nizin społecznych i nawet jej adopcyjna matka nie była w stanie zmienić pewnych cech wrodzonych dziewczyny, która już od 12 roku życia uciekała z domu i starała się szybko usamodzielnić. Można zatem stwierdzić, że jej głównym celem było wówczas przetrwanie. Zauważyli to także obrońcy oskarżonej. Kradzież pieniędzy i auta mogła stanowić szybką możliwość opuszczenia miejsca, kojarzącego się dziewczynie z zagrożeniem, a zarazem zapewnienia sobie schronienia, bez względu na to, czy zdecydowałaby się na pobyt w hotelu, czy powrót do „partnera”, który oczekiwał od niej zapłaty.

Kluczowe okazały się również testy psychologiczne przeprowadzone na zatrzymanej. Dziewczyna wykazywała cechy zaburzenia osobowości typu borderline i miała problemy z samokontrolą, co często przejawiało się w jej impulsywnych zachowaniach. Zdarzało jej się mówić rzeczy, które miały negatywny wpływ na dalszy przebieg jej rozpraw sądowych, a nawet pojawiały się pogłoski, że stanowiła zagrożenie dla personelu i pozostałych osadzonych. Jak się później okazało, to właśnie badania nad zachowaniem bohaterki odegrały kluczową rolę w dalszej części historii.

W połowie filmu wygłoszony zostaje wyrok skazujący z 25 sierpnia 2006 roku, domykający temat zabójstwa w samoobronie. Po nim twórcy wprowadzają motyw zaburzeń psychicznych, przewijających się w historii przebytych chorób biologicznej rodziny Toii. Za pomocą serii wywiadów przeprowadzonych z biologiczną matką – Georginą Mitchell, oraz babką osadzonej – Joan Warren, twórcy pokazują, że kobiety z jej rodu przeżywały podobny dramat, powtarzający się z pokolenia na pokolenie. Gwałty, pobicia, prostytucja i używki stały się dla nich codziennością, co wpływało na kolejne rozwijające się zaburzenia psychiczne wszystkich członków familii. Jest to o tyle ważny wątek filmu, że już podczas procesu apelacyjnego w 2012 roku nowa grupa adwokatów, w której skład wchodzili Charles Bone i J. Hounston Gordon, po przejęciu sprawy oskarżonej objęła zarazem nową taktykę skupioną właśnie wokół tego problemu. Na skutek długiej ekspozycji płodu na alkohol i inne substancje psychoaktywne w okresie prenatalnym, mała Toia urodziła się z zespołem FAS – alkoholowym zespołem płodowym. Wcześniej nie brano nawet pod uwagę, że problemy psychiczne nastolatki mogły wynikać z lekkiego upośledzenia umysłowego. I choć dowody świadczące o tym, że Cyntoia nie jest w stanie kontrolować swoich impulsów w znacznym stopniu wyjaśniały zachowanie dziewczyny, to jednak nie wpłynęły one na decyzję sędziego. Charles Bone i J. Hounston Gordon potraktowali brak badań, a w rezultacie diagnozy, jako rażące niedopatrzenie pierwszej grupy obrońców, co niestety miało wpływ także na przebieg tej rozprawy sądowej.

W końcu w 2017 roku dzięki nieustającej walce o wolność kobiety, sprawa wybrzmiała w mediach. W związku z historią Cyntoii w Tennessee wprowadzono prawo, stanowiące o tym, że osoba nieletnia nie może zostać oskarżona i skazana za prostytucję. Dzięki temu prawu dawniej jej przypadek zostałby zakwalifikowany jako handel dziećmi w celach seksualnych, a Toia zostałaby uznana za seksualną niewolnicę. I choć prawo jak wiadomo nie działa wstecz, to pojawiający się wokół przypadku Cyntoii rozgłos dawał nadzieję na nadchodzące zmiany. Fakt, że 16-letnia dziewczyna przebywała w tamtym czasie pod opieką znanego z bardzo agresywnych zachowań alfonsa, a jej ciało było traktowane jak towar sprzedawany przypadkowym mężczyznom, w końcu uzmysłowił władzom, że śmierć Johnny’ego Allena nie nastąpiła wyłącznie z winy oskarżonej. Zaczęto brać pod uwagę wszystkie okoliczności towarzyszące tejże tragedii.

Już tydzień później sprawa Cyntoii Brown wywołała w Stanach Zjednoczonych prawdziwą medialną burzę. Wielu zachodnich celebrytów (Rihanna, Snoop Dogg itd.), jak i zwykłych posiadaczy kont na ówczesnym Twitterze, nagłaśniało trudną sytuację dziewczyny, okazując jej wsparcie i zrozumienie, dodając w swoich postach #freecyntoia. Zdeterminowana dziewczyna zdecydowała się wtedy wykorzystać swoją ostatnią szansę na wolność i poprosiła o pomoc kończącego swoją kadencję gubernatora Billa Haslama.

Tak docieramy do ostatniego zagadnienia, jakie podejmuje dokument Zbrodnia i łaska, którym jest resocjalizacja nastoletnich przestępców. Dwudziestodwuletnia osadzona uczęszczała na zajęcia prowadzone w formie studium policealnego, dzięki czemu jakiś czas później udało jej się osiągnąć wyższe wykształcenie. Dzięki nauce zaczęła poszerzać swoją wiedzę w temacie, który dotknął ją bezpośrednio – problemu handlu ludźmi. W ciągu tych piętnastu lat spędzonych w zamknięciu bardzo wydoroślała zarówno emocjonalnie, jak i społecznie. Szczególnie poruszająco ujęto sekwencję, w której komisja, na podstawie wypowiedzi wielu związanych ze sprawą osób, orzeka o tym, czy dojrzała już Cyntoia Brown może przedwcześnie opuścić zakład karny dla kobiet w Tennessee. 29-letnia kobieta ze łzami w oczach wprost zwraca się do gubernatora, by dał jej szansę na powrót do społeczeństwa i rozpoczęcie normalnego, lepszego życia poza więzieniem.

Przedstawiając tę wersję historii wiernie, trzymałam się sposobu oraz kolejności ukazania faktów i opinii zawartych w filmie. Jaki można na tej podstawie wysnuć wniosek? Twórca dokumentu w żadnym miejscu nie oskarża Cyntoi o popełniony przez nią czyn. Nawet osoby związane ze sprawą, takie jak prokurator apelacyjny, rzecznicy, lekarze czy biegli sądowi, okazali wsparcie kobiecie, wierząc w jej przemianę, przypłaconą bólem i latami samotności. Wcześniej pojawiają się oczywiście opinie prokuratora, jako nieodłączna część rozpraw sądowych, oraz stanowiący element finału, krótki fragment wypowiedzi przyjaciółki Allena. Kobieta, nie okazując wrogości wobec Cyntoi, przypomniała, że choć mężczyzna nie zasłużył na śmierć, to wierzy, że Toia zrozumiała już swoje błędy. Poza tym, dokument twardo stoi po stronie dziecka, które popełniło nieodwracalny błąd – zabiło człowieka, ale przecież było tylko dzieckiem. Dzieckiem z trudną przeszłością i przypadłością dodatkowo utrudniającą właściwą ocenę sytuacji. A w końcu, dzieckiem, które z nawiązką odbyło już swoją lekcję i zdążyło wyciągnąć z niej wnioski. Teraz wystarczy tylko dać temu dziecku szansę.

Kończąc, wspomnę tylko, że w Polsce życiowy dramat Cyntoii nie był omawiany szczególnie szeroko, choć wzmianki na ten temat pojawiały się w co niektórych mediach. W 2019 roku tygodnik Wprost opublikował krótki artykuł celebrujący pierwszy dzień na wolności 31-letniej kobiety. Trzy lata później sprawę Toii przypomniał serwis „onet.kobieta”, streszczając najważniejsze momenty jej batalii sądowej, i wzbogacając je o podsumowanie jej osiągnięć od chwili opuszczenia zakładu karnego w środę 7 sierpnia 2019 roku. Kobieta jeszcze w tym samym roku wyszła za mąż, została aktywistką, osiadła w Nashville, a w końcu napisała książkę na podstawie prowadzonych przez nią w więzieniu pamiętników. Szansę na nowe życie, którą otrzymała od gubernatora Haslama i pozostałych członków komisji, przyjęła z ogromną wdzięcznością, wykorzystując w pełni każdą chwilę spędzoną na wolności.

I tak, jak traumatyczne przeżycie Cynotii Brown w 2004 roku można było uznać za jedno z wielu tego typu przypadków, szczególnie wśród rodzin ubogich z nawracającym problemem przejawów patologii, tak przeżycia braci Menendez, które wychodziły na jaw od 1989 roku ukształtowały zupełnie nowy odbiór tematu wykorzystywania seksualnego chłopców zarówno wśród opinii publicznej, jak i w wymiarze sprawiedliwości. O tym napiszę już niebawem w kolejnej części serii Ofiary czy oprawcy

Przypominamy o innym tekście autorstwa Inez, poświęconym sprawie Zodiaka. Artykuł znajdziecie tutaj.

Jeśli podoba się Wam nasza praca oraz działalność i chcecie nas wesprzeć, możecie nam postawić wirtualną kawę. To nam bardzo pomoże w rozwoju!Postaw mi kawę na buycoffee.to