Ivan i Peter są braćmi, jednak oprócz więzów krwi niewiele ich łączy. Różnica wieku, inne charaktery oraz zainteresowania doprowadziły do ochłodzenia się ich stosunków. Wszystko się zmienia, kiedy do ich życia wkracza śmierć, a następnie żałoba. Mężczyźni starają się przetrwać w jednym kawałku, ale los im tego nie ułatwia. Zapraszamy na recenzję Intermezzo, najnowszej powieści Sally Rooney, autorki Normalnych ludzi. Książka otrzymana dzięki współpracy z wydawnictwem WAB.
Intermezzo to historia o żałobie. O tym, jak trudno jest poradzić sobie z utratą bliskiej osoby, i o staraniach, by mimo wszystko próbować dalej funkcjonować. Zamykanie się w sobie i ukrywanie przeżywanych emocji nie pomoże ukoić bólu, jaki pozostał po utracie ukochanej osoby. Jednak Ivan i Peter mają ogromne problemy z określeniem tego, co się dzieje w nich samych, strata rodzica to dla nich ciężkie brzemię. Każdy z braci jednak radzi sobie z nim inaczej.
Całą książkę można by porównać do gry w szachy. Nawet zagraniczna okładka porównuje pięciu bohaterów tej opowieści do figur szachowych. Mężczyźni stanowią najsilniejsze piony, królów. To oni zarządzają tym, jak pozostałe postaci się czują i jak będzie przebiegała ich historia. Kobiety mają ten sam cel. Zniszczyć, ale zarazem i pomóc tytułowym mężczyznom. W każdym rozdziale poruszamy się po planszy i patrzymy, jak jeden z braci traci swoje figury. Oczywiście cała gra nie może polegać tylko na przegrywaniu i traceniu czegoś w życiu. Dostajemy momenty słodyczy, które mają zabić w nas gorzki smak szaleństwa i cierpienia.
Szachy są bardzo istotną częścią całej powieści. Introwertyczny, nieśmiały Ivan jest z nimi związany całe swoje życie, poszukuje w nich otuchy w chwilach słabości. Jednak jego miłość do tej gry przynosi mu również coś dobrego. Poznaje dzięki nim Margaret, kobietę o wiele starszą i bardziej doświadczoną od niego. Życie nie było łatwe dla żadnego z nich, dzięki czemu tworzy się między nimi silna nić porozumienia.
Peter stanowi zupełne przeciwieństwo swojego brata. Przystojny, przebojowy i niezwyciężony zarówno w życiu, jak i w sądzie. Jednak podczas żałoby zaczynają się dziać z nim dziwne rzeczy. Problemy ze snem, problemy z życiem i problemy miłosne. Mężczyzna żyje w dziwnym trójkącie miłosnym, w którym jest zarówno jego pierwsza, młodzieńcza miłość, jak i o wiele młodsza od niego studentka. Obie kobiety są dla niego ważne, obie skradły mu serce dla obu zaczyna tracić rozum. Momentami odczuwałam wręcz, że dla Petera najważniejszy był seks. W każdej chwili słabości szukał ratunku w ramionach którejś z kobiet. Było to momentami wręcz nieprzyjemne.
Przeczytaj również: „Osiedle sielskiej przyszłości” – omówienie książki
Książka porusza wiele poważnych tematów, od żałoby po myśli samobójcze czy pożądanie. Uważam, że relacja między rodzeństwem została napisana idealnie. Podoba mi się, jak hipokryzja każdego z nich wychodzi na jaw oraz kiedy do nich obu dochodzi, że tęsknią zarówno za sobą, jak i za utraconymi chwilami. Bo tak naprawdę zarówno Ivan, jak i Peter są pełni wad. Widać w nich wiele problemów z nieprzepracowanymi traumami z dzieciństwa i z brakiem kontaktu między sobą. Ich relacja waha się między skrajnościami, nienawiścią a miłością. Nie ma nic pośrodku.
Natomiast Intermezzo posiada kilka problemów, które warto poruszyć. Cała historia podzielona jest na trzy części, ale gdyby nie moja determinacja i próba zaufania autorce byłabym w stanie odłożyć książkę po pierwszych stu stronach. Bo początek jest po prostu nudny. Zapoznanie się z bohaterami i ich problemami zostało opisane w tak nijaki sposób. Czułam jedynie niechęć i zmęczenie tymi postaciami. Jednak wraz z rozwojem fabuły moja wiara w autorkę została nagrodzona. Kolejne części czyta się na jednym oddechu, gdy przyglądamy się, jak bohaterowie miotają się po szachownicy własnego życia.
Jak wspomniałam wcześniej, w książce pojawia się sporo wątków seksualnych. Nie są one natarczywe, ale momentami miałam wrażenie, że nie są dla historii niezbędne. Relacje miłosne braci stanowią dla mnie niemałą zagwozdkę. Czy naprawdę seks w ich głowach stanowił remedium na całe zło tego świata? Obawiam się, że nigdy nie poznam odpowiedzi na to pytanie. Postaci kobiece są bardzo istotne dla przebiegu opowieści, jednak dostajemy jedynie przedsmak ich możliwości. Brakuje mi więcej informacji na nich temat, czy po prostu dialogów z ich udziałem, abyśmy mogli lepiej zrozumieć ich psychologię oraz działania.
Mimo kilku wątpliwości uważam, że Intermezzo jest naprawdę dobrze napisane. Każdy rozdział dostarcza nam przeróżnej gamy barw i emocji. Była to moja pierwsza styczność z twórczością Rooney, jednak na pewno nie ostatnia. Autorka z pewnością wie, jak doprowadzić czytelnika na skraj łez i jak poruszyć nawet najtwardsze serca. Historia braci może stanowić dobrą lekcję miłości do samego siebie, do rodzeństwa i do samego życia. W końcu żyjemy tylko raz, a można się doprowadzić do szału, rozmyślając zbyt długo o tym, co inaczej można by było zrobić w przeszłości.